Wtorek, 2 tydzień
Brak weny twórczej… A mogły dzieci coś napisać po wycieczce Nie pomyślałam wcześniej… Ale nie będę ich budzić po 23:00, żeby podzieliły się wrażeniami.
No dobrze. To dziś krótko (zawsze tak chcę i nie wychodzi…)
Na początek rejs „Piratem” – nudno było – tylko słońce i morze. Żadnych dużych fal i prawdziwych piratów. Potem latarnia morska – ciężko było – dużo schodów, na górze silny wiatr, dużo ludzi – kto by tam na widoki zwracał uwagę. Do tego muzeum minerałów – jakieś tam kolorowe kamyczki. Następnie czas na pamiątki – bez sensu, tylko pieniądze wydaliśmy. Spacer do centrum – tylko parki i fontanny – nuda. Katedra. Przewodnik się streszczał – tylko kilka dat powiedział i za krótko opowiadał o tym jak była całkowicie zniszczona. A w ogóle to nieciekawa ta katedra – lepsze byłoby zwiedzanie centrum handlowego obok… Potem muzeum oręża wojskowego – stare jakieś auta, czołgi, armaty – naprawdę nic ciekawego – kupa złomu. Pamiątki też takie do kitu – brelok z pocisku czy maska gazowa… Przeszliśmy jeszcze pod ratusz – kupa kamieni a wśród nich jakiś kamień po pręgieżu, który trzeba dotknąć a spełnią się nasze marzenia (bzdura) i jakaś kula z granitu ważąca tonę, którą można było toczyć po wodzie bez problemu – co to w ogóle za atrakcja??? Na koniec lody – brrr… zimne!!! Koktajle, gofry, desery – znów jedzenie…
Po kolacji – spacer i szukanie największych muszli. I bieganie po boisku. Takie to bez sensu było… (można było posiedzieć w pokoju i TV pooglądać).
Jak widać – dzień był nudny! Żadnych atrakcji i ciekawostek… Tak samo jak ten wpis - bez sensu Lepiej żeby dzieci same o wycieczce napisały – ale to jutro Gorzej, gdy okaże się, że niewiele się pomyliłam
…..A miało być krótko