Zdjęcia - dzień 13











Właściwie dzisiejszy dzień można by skomentować w kilku słowach (ale znając piszącą – na kilku się nie skończy
) Już przed śniadaniem nastąpiły pierwsze próby pakowania się. Próby tak skuteczne, że dziewczyny… zapomniały wyjść na śniadanie (a panie w zamieszaniu nie doliczyły się wychodzących…
). Na stołówce okazało się, ze jeden stolik jest pusty… Więc z powrotem do budynku. A Panienki w najlepsze się pakują!
Ani nie usłyszały wezwania na posiłek ani tego, że na korytarzu zrobiła się…. cisza ![]()
Po śniadaniu trochę porządków w pokojach, telefony i podsumowanie Zielonej Szkoły wraz z rozstrzygnięciem wszelkich konkursów. Potem ostatnie wyjście na miasto i lody. I przy okazji kupienie ostatnich pamiątek ![]()
Podczas obiadu była okazja podziękować obsłudze za wszelką pomoc – mimo, że obsługa pochodzi z Ukrainy – bez problemu się dogadywaliśmy
No i potem już wreszcie PAKOWANIE. Starsi poradzili sobie z tym sami (jak? okaże się w domach
). Młodszym trzeba było pomóc. I choć w walizkach jeden wielki misz – masz, to i tak uznajemy: panie kontra pakowanie i sprzątanie w pokojach – 1:0!
Po kolacji poszliśmy do kościoła na niedzielną Mszę św. i później na plażę – pożegnać się z morzem. Nad ciszą nocna trudno było zapanować, bo panie też musiały się wreszcie spakować
Ale i tu ogłaszamy zwycięstwo – 2:0! Wszyscy śpią (albo świetnie udają) a my już też ledwo widzimy na oczy. Więc za wszelki chaos i ewentualne błędy w tym wpisie – przepraszam ![]()
A miało być w kilku słowach ![]()
No to niespodzianka się udała! Pobudki są coraz trudniejsze… Ale na hasło „Dzień dobry! A kto chce jechać dziś do Aqua Parku na dwie godziny???!!!” – otwierali z niedowierzania szeroko oczy, uśmiechali się serdecznie albo nawet wyskakiwali niektórzy z łóżka jak postrzeleni
Zabawa była fantastyczna! A pływanie – rewelacja! Trzeba pochwalić szóstą klasę, bo rok nauki nie poszedł na marne – widać, że wielu z nich czuje się jak ryba w wodzie! Trzecioklasiści, choć tylko po kilku tygodniach nauki pływania – też całkiem dobrze sobie radzą.
Poobiedni czas to ostatnie lekcje i spacer z lodami i goframi. Nawet panie przymknęły oko na to, że to było na krótko przed kolacją
Bo widzimy, że apetyty u zdecydowanej większości dzieci dopisują ![]()
A po kolacji wyproszone boisko (choć próbowałam rozpuścić plotki, że jednak plaża
). A że za płotem szykowała się weekendowa potańcówka, to do meczu przygrywała nam muzyka
Panie dały się też namówić na piżamowe party w pokojach przy meczu Polska – Macedonia, więc cisza nocna jak zwykle się opóźniła ![]()
A propos ciszy nocnej. Czas na zdementowanie kilku nieporozumień i żali dzieci, które zapewne zostały puszczone w obieg i krążą sobie radośnie po Wieszowie… ![]()
(w cudzysłowie zapisane są cytaty dzieci).
W planie „pobudka jest o 7:45”, ale budzimy dzieci maksymalnie późno – o 8:00
„Cisza nocna jest od 22:00”, ale tak właściwie nigdy o tej porze jej nie było
Bo jeśli z boiska czy plaży przychodzimy o 21.00 a z zachodu słońca schodziliśmy o 21.20 – to było to niemożliwe
Tak, „w morzu kąpać się nie można” – bo w maju/czerwcu jest ono tak lodowate, że aż szczypało w nogi… „Codziennie trzeba iść na plażę” – a po co tu przyjechaliśmy?
To tam są najlepsze warunki na powdychanie jodu
„Nie można się kąpać w basenie” – przy zimnym wietrze w pierwszym tygodniu i basenie na powietrzu – groziłoby to przynajmniej katarem i kaszlem albo i czymś poważniejszym… A przecież lepiej być zdrowym niż chorym
W drugim tygodniu byliśmy dwa razy na basenie, bo pogoda na to pozwoliła i raz w Aqua Parku
„Na kąpanie mamy tylko poł godziny na pokój” – owszem… tylko te pół godziny trwało 40 – 50 minut (dzieci nieświadome, bo nie mają zegarków w pokoju
) „W pokojach są zepsute telewizory”, „nie ma pilota do telewizora”… ale tak szczerze – ani nie było kiedy go oglądać, a ci, co nie mieli takiej możliwości – więcej ze sobą rozmawiali
Podczas meczy w tv – pięknie się integrowali ze sobą, zapraszając się na wspólne oglądanie
„Ograniczenia telefonów” – to była również decyzja Rodziców
A tu musze napisać inny cytat Wiktorii P.: „proszę pani, jak mi się podoba, że nie mamy cały czas telefonów, bo wreszcie ze sobą zaczęliśmy rozmawiać!”, podobnie powiedział mi Paweł ![]()
To chyba takie najczęściej powtarzane żale
Indywidualne zażalenia chętnie wysłuchamy osobiście
Piszę to trochę z przymrużeniem oka, bo przecież zapewniamy dzieciom tyle atrakcji a przede wszystkim bezpieczeństwa, że jeden czy dwa telefony z żalami od Rodziców, nie mogą tego wszystkiego przyćmić ![]()
Ależ się "rozgadałam"
Dziękuję za cierpliwe przeczytanie do końca![]()
Tak wyglądają Starszaki, gdy raz pozwoli im się wziać telefony na plażę ![]()















A teraz zdjęcie z serii: ZNAJDŹ RÓŻNICĘ ![]()


Dziś był wyjątkowy dzień! Głównie dlatego, że mieliśmy w swoim gronie Solenizanta! Igor skończył 13 lat i na tą okazję mieliśmy kilka wyjątkowych momentów. Najpierw cicha pobudka i wspólne „Sto lat” u Igora w pokoju! Jego zaspane oczy niedowierzały w to, co widziały
Były życzenia, prezenty i uściski ![]()
Po śniadaniu zebraliśmy się dosyć szybko na plażę, bo zapowiadał się kolejny upalny dzień. Przed południem wróciliśmy i zrobiliśmy jeszcze trochę lekcji. Podczas obiadu czekała nas kolejna niespodzianka
Na deser…. wjechał na salę tort urodzinowy naszego solenizanta!
Jak dla Igora przystało – ozdobiony piłką i butami sportowymi! W związku z tym, było kolejne „Sto lat” – tym razem w większym składzie
Bo oczywiście nasi już prawie zaprzyjaźnieni emeryci dołączyli się do śpiewu i życzeń.
Po ciszy poobiedniej kolejna niespodzianka – znów basen. W takie upalne dni – to jest najlepsza rzecz, która może nam sprawić przyjemność J Aby odsapnąć po basenowych szaleństwach, zrobiliśmy sobie jeszcze lekcję przyrody a plakaty, które szóstoklasiści mieli wykonać – były cudne! Zresztą statki malowane przez trzecioklasistów – wcale nie gorsze!!! ![]()
Po kolacji była… druga kolacja! Ognisko (w strugach deszczu, który przyniósł trochę ochłody po upale) i tak się udało, bo pod dużym namiotem już czekał na nas DJ a obsługa ośrodka zadbała o kiełbaski (choć trochę się zmoczyły, to ogień je wysuszył i upiekł). No i rozpoczęła się prawdziwa impreza z… emerytami! Koniecznie chcieli nauczyć się tańczyć młodzieżowych tańców!!! Kilka najlepszych momentów wspólnej zabawy udało się uchwycić na filmikach
Aż ciężko było wyciągnąć dzieci spod namiotu, bo późno już się robiło… ![]()
A jutro przecież kolejny dzień! Mamy po śniadaniu zaplanowany wyjazd do Aqua Parku na dwie godziny (hihi – dzieci nic o tym nie wiedzą jeszcze
) więc i proszę się nie dziwić, że nie będą dzwonić przed południem. No i jedenasty dzień za nami…![]()
Małgosia B.: Najbardziej podobało mi się molo, czołgi i samoloty wojenne oraz latarnia morska i płynięcie statkiem.
Błażej R.: Wczoraj najbardziej podobała mi się latarnia morska, na której teleskop. Widziałem z niego plażę i statek. Było super! Następnym razem pójdę tam z rodziną w czasie wakacji.
Julia P.: Wczoraj w Kołobrzegu najbardziej podobało mi się jak płynęliśmy super statkiem i jak oglądaliśmy kulę, która się kręciła. Pan przewodnik mówił, że ma ona prawie metr i jest bardzo ciężka.
Jakub T.: Wczoraj podobał mi się rejs statkiem. Widziałem z niego inne statki i wysokie fale.
Julia B.: Najbardziej podobał mi się rejs statkiem. Płynęliśmy po morzu i widziałam inne statki oraz boje ratownicze. Poszliśmy też na górę latarni morskiej a także oglądać minerały.
Klaudia K.: Najbardziej podobało mi się muzeum minerałów, bo mogłam zobaczyć piękne muszle.
Katarzyna H.: Najbardziej podobało mi się pływanie statkiem i latarnia morska. Najlepsze były lody i gofry. Było super!
Marco J.: Najbardziej podobał mi się rejs statkiem, z którego widziałem duże fale. Było super!
Jakub B.: Najlepszy był deser. Szkoda, że nie poszliśmy na kebaba.
Magdalena T.: Moim najlepszym przeżyciem z Kołobrzegu był rejs statkiem, możliwość zadzwonienia dzwonkiem oraz zrobienie sobie zdjęcia z piratem. Super też, że byliśmy na gofrach.
Zuzanna M.: Najbardziej podobał mi się ogromny kościół, który został zniszczony w czasie wojny. Znajdowały się w nim też krzywe filary, które go podtrzymywały.
Nadia S.: Najbardziej podobało mi się, gdy płynęliśmy statkiem i gdy byliśmy na latarni morskiej, ponieważ były śliczne widoki.
Vanessa P.: Moim najlepszym przeżyciem z wycieczki do Kołobrzegu był rejs statkiem. Zaraz po tym znajdują się lody i gofry, które mogliśmy sobie zamówić.
Igor B.: Najbardziej podobało mi się, gdy płynęliśmy statkiem i te wszystkie fale, które fajnie bujały. Super było też, kiedy oglądaliśmy wszystkie bojowe samoloty i czołgi.
Jakub P.: Najbardziej podobało mi się jak oglądaliśmy samoloty i czołgi. Mogłem sobie kupić maskę gazową ![]()
Oliwia W.: Wczoraj w Kołobrzegu podobał mi się rejs statkiem, dlatego że mogłam patrzeć jak płyniemy i pomyśleć o różnych sprawach.
Martyna G.: W Kołobrzegu najbardziej podobał mi się rejs statkiem, by to mój pierwszy raz. Podobało mi się również zwiedzanie latarni morskiej. Były z niej ładne widoki na plażę i morze.
Anna T.: Na wczorajszej wycieczce w Kołobrzegu najbardziej podobał mi się rejs statkiem oraz zwiedzanie latarni morskiej. W rejsie podobał mi się ten powiew chłodnego powietrza i dźwięk rozbijających się fal. Z kolei z latarni mogłam podziwiać piękne widoki na morze, plażę i różne inne miejsca.
Tatiana W.: Mnie w wycieczce do Kołobrzegu najbardziej podobał się rejs statkiem pirackim, na którym mogliśmy zobaczyć wiele widoków na morze, plażę i inne statki, które stały w tym samym porcie co my. Widzieliśmy również kapitana i jego załogę.
Julia Z.: Wczoraj najbardziej spodobała mi się przerwa na gofry i lody oraz rejs statkiem.
Tomek K.: Moim najlepszym przeżyciem było płynięcie statkiem. Były małe fale, które kołysały statek i było fajnie.
Wiktoria G.: Mnie najbardziej w Kołobrzegu podobało się płynięcie statkiem, ponieważ mogłam zobaczyć piękne widoki na orze i plażę.
Paweł K.: Najbardziej podobała mi się latarnia i kościół. Niezapomnianą chwilą dla mnie był rejs statkiem. Dowiedziałem się też wielu ciekawych rzeczy, na przykład że Kołobrzeg po wojnie był bardzo zniszczonym miastem ale odbudowali miasto i fajnie się je zwiedza. Niestety nie poszliśmy na kebaba ale lody były smaczne.
Wiki P.: Na wczorajszej wycieczce w Kołobrzegu najbardziej podobał mi się rejs statkiem oraz zwiedzanie latarni morskiej. W rejsie podobało mi się to, że mogłam wspólnie z przyjaciółmi zwiedzić morze a z latarni piękne kryształy i idealne widoki na morze.
Karol P.: Najbardziej mi się podobało to, że poszliśmy na lody. Dowiedziałem się, że nie warto grać w automacie z maskotkami bo i tak się nic nie wygra, a można tylko stracić pieniądze.
Basia R.: Mnie najbardziej podobało się wejście na latarnie morską, ponieważ na samej górze były ładne widoki na morze i plażę. Podobał mi się jeszcze kościół, który miał krzywe filary i był zniszczony w dużej części w czasie wojny, ale po wojnie odbudowali go.
Opatrzność nad nami czuwa! Poniedziałek – upał! Wtorek (wycieczka) – chłodniej… Środa – ukrop!!! I to taki, że poza przedpołudniowym wyjściem na zakupy pamiątek i lody oraz wieczornym, po kolacji wyjściu na plażę, nie wychyliliśmy nosa z budynku. Robiliśmy lekcje, relaksowaliśmy się, trochę ciszy było i trochę hałasu, trochę grzecznie i trochę niegrzecznie… Na plaży nadrobiliśmy dzień siedzenia – graniem w piłkę, spacerami, kopaniem w piasku, rozmawianiem, puszczaniem samolotów… A ciepło było jeszcze tak, że nawet po zachodzie słońca nie odczuwaliśmy chłodu… Za to teraz (23:48) – jeszcze rozgadani w pokojach (za mało ruchu było w ciągu dnia!
)
Więc drodzy Rodzice – proszę się przygotować na długie spacery z dziećmi po ich powrocie – bo Wam spać nie pójdą ![]()