No to niespodzianka się udała! Pobudki są coraz trudniejsze… Ale na hasło „Dzień dobry! A kto chce jechać dziś do Aqua Parku na dwie godziny???!!!” – otwierali z niedowierzania szeroko oczy, uśmiechali się serdecznie albo nawet wyskakiwali niektórzy z łóżka jak postrzeleni Zabawa była fantastyczna! A pływanie – rewelacja! Trzeba pochwalić szóstą klasę, bo rok nauki nie poszedł na marne – widać, że wielu z nich czuje się jak ryba w wodzie! Trzecioklasiści, choć tylko po kilku tygodniach nauki pływania – też całkiem dobrze sobie radzą.
Poobiedni czas to ostatnie lekcje i spacer z lodami i goframi. Nawet panie przymknęły oko na to, że to było na krótko przed kolacją Bo widzimy, że apetyty u zdecydowanej większości dzieci dopisują
A po kolacji wyproszone boisko (choć próbowałam rozpuścić plotki, że jednak plaża ). A że za płotem szykowała się weekendowa potańcówka, to do meczu przygrywała nam muzyka Panie dały się też namówić na piżamowe party w pokojach przy meczu Polska – Macedonia, więc cisza nocna jak zwykle się opóźniła
A propos ciszy nocnej. Czas na zdementowanie kilku nieporozumień i żali dzieci, które zapewne zostały puszczone w obieg i krążą sobie radośnie po Wieszowie… (w cudzysłowie zapisane są cytaty dzieci).
W planie „pobudka jest o 7:45”, ale budzimy dzieci maksymalnie późno – o 8:00 „Cisza nocna jest od 22:00”, ale tak właściwie nigdy o tej porze jej nie było Bo jeśli z boiska czy plaży przychodzimy o 21.00 a z zachodu słońca schodziliśmy o 21.20 – to było to niemożliwe Tak, „w morzu kąpać się nie można” – bo w maju/czerwcu jest ono tak lodowate, że aż szczypało w nogi… „Codziennie trzeba iść na plażę” – a po co tu przyjechaliśmy? To tam są najlepsze warunki na powdychanie jodu „Nie można się kąpać w basenie” – przy zimnym wietrze w pierwszym tygodniu i basenie na powietrzu – groziłoby to przynajmniej katarem i kaszlem albo i czymś poważniejszym… A przecież lepiej być zdrowym niż chorym W drugim tygodniu byliśmy dwa razy na basenie, bo pogoda na to pozwoliła i raz w Aqua Parku „Na kąpanie mamy tylko poł godziny na pokój” – owszem… tylko te pół godziny trwało 40 – 50 minut (dzieci nieświadome, bo nie mają zegarków w pokoju ) „W pokojach są zepsute telewizory”, „nie ma pilota do telewizora”… ale tak szczerze – ani nie było kiedy go oglądać, a ci, co nie mieli takiej możliwości – więcej ze sobą rozmawiali Podczas meczy w tv – pięknie się integrowali ze sobą, zapraszając się na wspólne oglądanie „Ograniczenia telefonów” – to była również decyzja Rodziców A tu musze napisać inny cytat Wiktorii P.: „proszę pani, jak mi się podoba, że nie mamy cały czas telefonów, bo wreszcie ze sobą zaczęliśmy rozmawiać!”, podobnie powiedział mi Paweł
To chyba takie najczęściej powtarzane żale Indywidualne zażalenia chętnie wysłuchamy osobiście Piszę to trochę z przymrużeniem oka, bo przecież zapewniamy dzieciom tyle atrakcji a przede wszystkim bezpieczeństwa, że jeden czy dwa telefony z żalami od Rodziców, nie mogą tego wszystkiego przyćmić
Ależ się "rozgadałam" Dziękuję za cierpliwe przeczytanie do końca